"Ignatianum okiem studenta" - #5




Przemyślenia o maturze

Za moment egzaminy maturalne, więc dzisiejszy wpis dedykuję wszystkim, którzy dopiero rozważają studiowanie na Ignatianum i – zamiast się teraz uczyć - tu zabłądzili. :)

Jak już kiedyś wspominałam, bardzo długo byłam przekonana, że jako przedmioty dodatkowe wybiorę biologię i geografię. Przez kawał liceum rozwiązywałam z dobrymi wynikami próbne arkusze z obu przedmiotów… ale pewnego dnia nastąpiło oświecenie: jednak wybieram się na kierunek humanistyczny!

Szybka zmiana planów, zakup repetytorium z wiedzy o społeczeństwie i tablic z historii. Podjęłam próbę (jak się okazuje średnio udaną) przestawienia się na inny system nauki. Dzisiaj jestem przekonana, że gdybym nie zrezygnowała z przedmiotów przyrodniczych, zebrałabym na maturze więcej punktów. Co nie oznacza, że żałuję tej zmiany decyzji. 

Kiedy uczyłam się biologii, miałam niezłą intuicję w ocenianiu, które informacje, definicje i diagramy są ważne. Poza tym wszystko było bardzo przejrzyste, ładnie wypunktowane, opatrzone wykresem albo modelem. Stosowałam mnóstwo metod efektywnej nauki. Głupie skojarzenia różnych wyrazów, dziwne skróty, rymowanki – przerobiłam to wszystko i spisywało się u mnie na medal. 

Ale nie podczas nauki historii!

Układanie poematów o każdym władcy, oglądanie dziesiątek portretów, robienie map myśli, które nie mieściły mi się na kartce A3 zajmowało tyyyyyyyle czasu! Zmieniłam taktykę. Stwierdziłam, że podręcznik będę sobie czytać jak powieść. Przez chwilę nawet myślałam, że zaoszczędziłam mnóstwo czasu. Później odkryłam, że niewiele zapamiętuję. Przemęczyłam się, ostatecznie zdałam historię nie najgorzej, chociaż dużo lepiej wyglądały moje wyniki z rozszerzonego polskiego i WOS-u.

Dopiero na studiach odkryłam, jak powinnam się uczyć historii. Może to się komuś jeszcze przyda przed maturą. :)

1. Przestać bezmyślnie powtarzać daty – lepiej próbować układać sobie wydarzenia chronologicznie i umieć oszacować, czy coś się wydarzyło np. w latach 60., 70., czy 80. Tego nauczyłam się podczas zajęć dotyczących integracji europejskiej, ucząc się etapów rozszerzania UE.

2. Nie warto podchodzić do tematu bezrefleksyjnie. Lepiej próbować wychwycić wszystkie przyczyny i skutki. Zastanawiać się, co było najważniejsze, a co jest tylko tłem.

3. Warto natomiast próbować wyrobić sobie własne zdanie na temat konkretnego wydarzenia. Dużo lepiej je zapamiętasz!

4. Techniki szybkiej nauki są w porządku... z jednym zastrzeżeniem: trzeba wiedzieć, kiedy je stosować. Jeżeli któraś data jest NAPRAWDĘ ważna – wtedy możesz się pobawić w skojarzenia, czy wizualizacje. Na te mniej istotne - szkoda czasu. Lepiej ograniczyć się do „druga połowa lat 80.”, albo „wiosna 1815 roku” i iść dalej. :)

5. Jeżeli po całym tekście będziemy bazgrać zakreślaczem,  jego treść w magiczny sposób nie zostanie przez nas zapamiętana.

6. Jeżeli notujemy – nie przepisujmy tego co jest w podręczniku, tylko spróbujmy to skrócić, albo chociaż sparafrazować w bardziej przystępny sposób.

7. Pisanie na komputerze sprawdza się u niewielu osób. Każde nasze przekreślenie, czy koślawa literka zwiększa szansę, że zapamiętamy nasze notatki. Idealny, wydrukowany tekst nie ma cech charakterystycznych.

8. Nie słuchaj, jeżeli ktoś ci mówi, że nauka na ostatnią chwilę na 100% nie ma sensu. U mnie to działa tak: kiedy mam dużo czasu na przygotowanie, mało się staram, niewiele zapamiętuję, marnuję czas i moja motywacja jest zerowa. Natomiast rano, tuż przed egzaminem uczę się bardzo szybko i efektywnie. Oczywiście, nie namawiam, żebyś teraz porzucił książki i wrócił do nich 5 godzin przed egzaminem. :) Po prostu, jeżeli jeszcze niewiele umiesz, nie oznacza to, że jesteś na przegranej pozycji. :)


A jeżeli zastanawiasz się, ile punktów musisz uzyskać, aby dostać się na Akademię Ignatianum, zachęcam do odwiedzenia portalu dla kandydata: https://studia.ignatianum.edu.pl/
Znajdziesz tam całkiem przydatny kalkulator wyników matury. :)



Materiał z cyklu "Ignatianum okiem studenta" przygotowany przez studentkę naszej uczelni Dagmarę Śniowską.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#6 Poradnik Pierwszaka - studencki Savoir-vivre

Bądź liderem dla samego siebie! Podsumowanie wspólnego czytania książki pt. „Heroiczne przywództwo"

Bezstronność i neutralność - fundamenty zaufania do mediatora