HEJT, czyli (złe/dobre) słowo ma (złą/dobrą) siłę* *(niepotrzebne skreślić)
W Ignatianum od kilku lat działa Koło Naukowe „Administrare”. Jego opiekunem jest dr Mateusza Pękala. Koło tworzą studenci Instytutu Nauk o Polityce i Administracji AIK, którzy za cel działalności postawili prowadzenie prac badawczych, organizowanie konferencji naukowych i spotkań ze specjalistami z dziedziny administracji i politologii, a także integrację środowiska studenckiego.
Zachęcamy do przeczytania sprawozdania z jednego z ostatnich spotkań tym samym zapraszając do aktywnego udziału w kolejnych.
HEJT, czyli
(złe/dobre) słowo ma (złą/dobrą) siłę*
*(niepotrzebne skreślić)
11 stycznia br. o godz. 16:30 w Akademii Ignatianum w Krakowie odbyło się kolejne spotkanie członków i sympatyków Koła Naukowego „Administrare”, działającego przy Instytucie Nauk o Polityce i Administracji AIK. Na początku dr Mateusz Pękala zachęcił uczestników do wysłuchania „akcentu muzycznego”, związanego z omawianym tematem - taki początek spotkań to już mała tradycja spotkań koła. Tym razem był to utwór Hanny Banaszak według słów wiersza Wisławy Szymborskiej pt. „Nienawiść”. Mimo, że tekst powstał już dawno, to dzisiaj jest wciąż aktualny i żywy, ponieważ jak później wyjaśnił prowadzący, hejt z ang. hate, to właśnie nienawiść.
Po przedstawieniu definicji, niestety coraz bardziej popularnego zjawiska hejtu, słuchacze zostali zapoznani z regulacjami prawnymi w zakresie wyrażania obraźliwych opinii, stosowania przemocy psychicznej wobec konkretnej osoby lub grupy osób. Znając już teorię, publiczność mogła wziąć udział w części dyskusyjnej. Najpierw padło pytanie
o korzyści, czyli kto zyskuje na hejcie? Następnie pytano jak reagować na hejt? Wywiązała się ciekawa dyskusja, odpowiedzi i hipotez było sporo. O ile sama nienawiść jest znana ludzkości od wieków, to rozprzestrzenianiu zjawiska hejtu sprzyja obecnie „zawłaszczanie” dyskursu społecznego przez tzw. nowe media, które nieumiejętnie używane mogą prowadzić do wielu negatywnych skutków.
Ostatnim punktem programu była „ekspresowa burza mózgów”, w trakcie której uczestnicy spotkania zostali podzieleni na dwie grupy. Pierwsza grupa zastanawiała się: ,,Jak wpływać na osoby "zarażone" hejtem, które go rozpowszechniają w internecie?”. Wśród odpowiedzi dominowało nastawienie na edukację społeczeństwa m.in. poprzez uświadamianie o konsekwencjach prawnych, ale przede wszystkim społecznych skutkach nienawiści. Za najbardziej szalony, abstrakcyjny i oderwany od rzeczywistości pomysł uznano „hejtowanie hejtera”. Chodziło o wyciszenie go w dyskusji, ale wszyscy doszli do wniosku, że to mogłoby mieć odwrotny skutek. Druga grupa szukała odpowiedzi na pytanie: „Jak eliminować hejt z rozmów na tematy polityczne?”. Tutaj najlepszym pomysłem okazało się nie podejmowanie w ogóle dyskusji, czyli unikanie tzw. trudnych tematów w rozmowach z rodziną i znajomymi. To rozwiązanie może być mało realistyczne i nie zawsze możliwe do zastosowania, dlatego grupa zaproponowała też i inne pomysły: dawanie dobrego przykładu, „dyplomatyczne” wyrażanie dezaprobaty, kierowanie się tylko opiniami merytorycznymi oraz ostatecznie zgłaszanie hejtu odpowiednim służbom, czy instytucjom.
Komentarze
Prześlij komentarz